Amerykanie inwestują w odzyskiwanie danych w Polsce
Globalna firma odzyskiwania danych komputerowych Kroll Ontrack kupiła największą polską spółkę tej branży. W Katowicach zamierza stworzyć centrum koncernu na całą Europę.
Do niedawna firma MBM Ontrack z Katowic stanowiła własność trzydziestokilkuletnich biznesmenów Marcina Musila i Jarosława Kubicy (zaczynali dziesięć lat temu od handlu podzespołami komputerowymi). Była zarazem partnerską spółką amerykańskiego koncernu Kroll Ontrack korzystającą z jego marki i technologii. Swoje medialne pięć minut miała w zeszłym roku. Spekulacje wokół skasowanej zawartości twardego dysku komputera Aleksandry Jakubowskiej spopularyzowały w Polsce temat odzyskiwania usuniętych czy zniszczonych danych cyfrowych. Szefowie największej na tym rynku w Polsce MBM Ontrack zyskali wówczas rozgłos, choć ich firma nie zajmowała się dyskiem z komputera Jakubowskiej.
– Jakubowska rzeczywiście nam pomogła – uśmiechał się Kubica w środę po konferencji, na której ogłoszono, że amerykański partner de facto odkupił katowicką firmę (formalnie w oparciu o nią utworzono nową spółkę Ontrack Odzyskiwanie Danych, należącą do Amerykanów). Spółkę rozwijać będzie jednak jej dotychczasowe kierownictwo i personel (dziś 26 osób, ma wzrosnąć przez rok o około 30 proc.). Kroll Ontrack zainwestuje w katowickie laboratorium odzyskiwania danych około miliona złotych tak, by mogło ono obsługiwać ponad 250 przypadków utraty danych miesięcznie. Będzie to trzecie europejskie laboratorium koncernu (po Londynie i Stuttgarcie), które ma zajmować się takimi przypadkami z całej Europy Wschodniej i niektórymi z Europy Południowej (polska spółka już dziś ma przedstawicielstwa na Litwie i Ukrainie, a zamierza otworzyć kolejne w Rosji). W Katowicach ma także powstać dział rozwoju oprogramowania do odzyskiwania danych, opracowujący programy do własnego użycia przez klientów oraz specjalistyczne narzędzia dla całej grupy Kroll Ontrack.
Kto korzysta z usług firm odzyskiwania danych? Najczęściej przedsiębiorstwa czy osoby, które z różnych powodów utraciły ważne dane z nośników cyfrowych (twardych dysków, CD, taśm, kart pamięci itp.). W pokrewnych usługach, tzw. computer forensics, chodzi o prześledzenie losów danych i dostarczanie elektronicznych dowodów przestępstw (np. na nielegalną ingerencję w dane firmowe przez pracownika-sabotażystę czy na przesyłanie elektronicznej pornografii dziecięcej przez pedofilów). Jim Reinert, jeden z czołowych menedżerów Kroll Ontrack, szacuje wielkość globalnego rynku odzyskiwania danych i pokrewnych usług na 250 mln dol. (jego koncern ma w nim ok. 20-proc. udział).
Jak duży jest polski rynek? Bartłomiej Papierski, dyrektor konkurencyjnej firmy Ibas Polska z Łodzi (część norweskiej grupy Ibas, która w 2004 r. również zainwestowała w Polsce), szacuje, że jest on wart około 5 mln zł. Ontrack, z zeszłorocznymi przychodami w Polsce rzędu 3 mln zł, podaje, że ma 40 proc. rynku, a więc cały rynek miałby wartość ok. 7,5 mln zł. Obok Ontracka i Ibasu działa na nim wiele mniejszych firm odzyskiwania danych (np. wrocławska spółka HDLab czy warszawska Dabi Data Recovery). – Porównując liczbę zgłoszeń utraty danych w Polsce i w Skandynawii, widzimy, że ta branża ma tutaj co najmniej kilkakrotny potencjał wzrostu – uważa Bartłomiej Papierski z Ibasu, który również zapowiada ekspansję w Polsce i regionie, m.in. przez przejmowanie innych spółek.
Źródło: Gazeta.pl