Pojawił się przykładowy wirus, który potrafi infekować pliki w Windows i w Linuksie. Na razie jest to tylko dowód, że w ogóle da się stworzyć takie aplikacje, ale…
Na ślad wirusa trafili pracownicy Kaspersky Lab. Natychmiast przypisano mu podwójną nazwę, Virus.Linux.Bi.a/Virus.Win32.Bi.a, gdyż atakuje on zarówno platformę Windows, jak też Linuksa. Jest bowiem w stanie zarazić pliki wykonywalne w obu wymienionych systemach.
W jego wnętrznu znaleziono również kilka napisów, w tym „Greetz to: Immortal Riot, #RuxCon!”. RuxCon to rozpowszechniane w latach dziewięćdziesiątych elektroniczne czasopismo tworzone przez fascynatów, tzw. zin.
Spokojnie, to tylko otwarte złamanie!
W kontekście Bi.a słowo „atakuje” może wydawać się zbyt mocne, gdyż jest on raczej przykładem, dowodem (ang. proof of concept, PoC) na możliwość stworzenia wirusa międzyplatformowego niż fragmentem naprawdę złośliwego oprogramowania.
Jednak spokój jest tylko chwilowy. Specjaliści z Kaspersky Lab podkreślają, że kod Bi.a może być użyty do stworzenia dużo bardziej złośliwych aplikacji. Sądzą ponadto, że w przyszłości pojawi się znacznie więcej wirusów, które zdołają zainfekować jednocześnie Windows, Linuksa i Mac OS X.
Źródło: Gazeta.pl