Phishing, czyli wyłudzanie informacji finansowych i osobistych, w celu zdobycia pieniędzy, staje się coraz bardziej groźny.
Przestępcy wykorzystują coraz bardziej zaawansowane techniki, które umożliwiają im oszukiwanie internautów. Sytuacji nie zmienia fakt, że phishing znany jest od dwóch lat.
W ubiegłym roku First Data Corp. przeprowadziła badania, które wykazały, że 43% dorosłych Amerykanów otrzymało oszukańcze e-maile.
Około 5% z nich, czyli 4,5 miliona osób, odpowiedziało na nie, dostarczając oszustom potrzebnych im informacji. Połowa z tych, którzy odpowiedzieli padła później ofiarą kradzieży.
„Ofiary tracą średnio 600 dolarów, ale jeśli podały swój numer ubezpieczenia społecznego, straty mogą być dużo większe” – mówi Susan Grant, szefowa centrum informacji o oszustwach Narodowej Ligi Konsumentów. Posługując się wyłudzonym numerem ubezpieczenia przestępcy mogą np. założyć fałszywe konto bankowe.
Problem narastającego phishingu martwi zarówno przedsiębiorstwa, jak i organizacje społeczne. Niedawno 30 ekspertów, wśród nich pracownicy Microsoftu i American Express, zastanawiało się w jaki sposób zabezpieczyć internautów przed oszustami.
Skupiono się na metodach identyfikacji oszukańczych listów elektronicznych czy witryn WWW. Wprowadzenie takich metod wymaga jednak szerokiej współpracy i zabierze sporo czasu. Ponadto „muszą być bezpieczne i łatwe w użyciu tak, by babcia nie musiała być ekspertem komputerowym by czuć się bezpiecznie” – mówi Peter Swire, profesor z Uniwersytetu Stanowego Ohio.
Tymczasem gwałtownie rośnie liczba przypadków phishingu. W pierwszej połowie 2005 roku codziennie przeprowadzano ich 5,7 miliona, w drugiej połowie tego samego roku ich liczba wzrosła do 7,92 miliona. Przestępcy zmieniają też metody działania. O ile początkowo atakowani byli klienci wielkich banków i serwisów internetowych, o tyle obecnie coraz częściej przedmiotem ataków stają się klienci niewielkich regionalnych banków.
Rosnące zagrożenie negatywnie odbija się na zachowaniach klientów. Raport Konsumencki z końca 2005 roku wykazał, że 90% Amerykanów zmieniło swoje przyzwyczajenia dotyczące poruszania się w Sieci, a 30% rzadziej jej używa z obawy przed kradzieżą tożsamości.
Inne badania szacują, że ponad jedna trzecia obywateli USA nie dokonuje zakupów online właśnie w trosce o bezpieczeństwo. Niektóre z wyników sugerują, że klienci mogą zaprzestać używania bankowości internetowej. „Jeśli ludzie stracą zaufanie do Internetu, ten kanał bankowości przestanie sie rozwijać” – mówi Doug Johnson z Amerykańskiego Stowarzyszenia Bankowców.
Źródło: Arcabit