Przeglądanie kategorii

Aktualności

OpenOffice 2.0.3

OpenOffice.org wprowadził na rynek nową wersję swojego oprogramowania opatrzoną numerkiem 2.0.3. Nowa wersja posiada poprawki zabezpieczeń, więc użytkownicy powinni natychmiast zaktualizować swoje oprogramowanie.

Nowością OpenOffice 2.0.3. jest wzrost wydajności (program Calc wykazał 23% większą prędkość działania), lepsza kompatybilność z MS Office i pocztą elektroniczną, poszerzone możliwości kontroli nad dokumentami eksportowanymi do formatu PDF, wsparcie dla Mac OS w wersji dla procesorów Intela oraz poprawiona integracja z systemem Mac OS X.

Źródło informacji: Dailytech.com

RSA kupione za 2.1 miliarda dolarów

W trzecim bądź czwartym kwartale tego roku RSA Security zostanie wykupione przez korporację EMC za niebagatelną kwotę ponad 2 miliardów dolarów!

Cena ta jest stosunkowo wysoka, jednak po dokonaniu tej transakcji dostępna oferta produktów oraz usług firmy EMC będzię wyglądała rzeczywiście imponująco. Dodatkowo, pozycja oraz znaczenie firmy na rynku IT drastycznie wzrośnie.

EMC’s Information Security Division, to nowa nazwa dla RSA Security po uprzednim wykupieniu jej przez firmę EMC.

Przypomnijmy, iż korporacja EMC jest jednym ze światowych liderów w kwestii zarządzania informacją oraz jej bezpiecznym przechowywaniem.
Źródło: Forbes.com, Slashdot
Rekordowy kwartał Oracle
Komputer za 150 dolarów
Skype zakupił dwie firmy
Fuzja Alcatela i Lucent Technologies
Intel inwestuje miliony w czeskie anty-wirusy

Od dziś tańsza Neostrada

Od dziś Telekomunikacja Polska wprowadzi nową ofertę dostępu do Internetu dla klientów indywidualnych. Mają spaść ceny, ale nie tylko.

TP zapowiada „wyznaczenie nowej jakości” i ostrą walkę o klientów chcących mieć dostęp do Internetu. Ze wstępnych informacji wynika, że nie doczekamy się jednak sprzedaży Neostrady bez konieczności kupowania abonamentu telefonicznego oraz zniesienia limitów przesyłania danych. Ma być szybciej i taniej.

Łącze o przepustowości 512 kb/s będzie kosztowało 33 zł. Jak dowiedziała się „Gazeta Prawna”, w nowym cenniku Neostrady tp najbardziej atrakcyjna będzie oferta Neostrady 512 z prędkością od 512 kb/s. Przy umowie na 24 miesiące za Neostradę 512 zapłacimy 33 zł za pierwsze 12 miesięcy i 66 zł za następne.

Szczegóły oferty będą ogłoszone dziś podczas konferencji prasowej TP.

Onet kupił FKN.pl

Internetowy serwis poświęcony telekomunikacji o nazwie fkn.pl zmienił właściciela.

Według nieoficjalnych informacji kupił go Onet. Poprzedni właściciel poinformował w serwisie, że rozstał się z firmą. Nie jest też znana wartość transakcji. Wiosną serwis został wystawiony na sprzedaż za 100 tys. zł.
Zmiana właściciela serwisu FKN.PL

Google zapłaci 300 tys. euro odszkodowania

Tyle wyniesie odszkodowanie za naruszenie przez Google zastrzeżonego znaku towarowego francuskiej firmy Louis Vuitton, znanej głównie z luksusowych i drogich torebek.

Poszło o linki sponsorowane, czyli reklamy tekstowe wyświetlające się obok wyników wyszukiwania. Firmy płacą za to, by ich reklamy pojawiały się, gdy internauta wpisze w okienku wyszukiwarki konkretne słowo (np. „odtwarzacz MP3”).

Okazało się, że wystarczyło wpisać w okienko wyszukiwarki hasło „Louis Vuitton”, by na stronie wyskakiwały reklamy jej konkurentów. Francuzom się to nie spodobało i pozwali Google.

W lutym zeszłego roku sąd lokalny ukarał internetowego giganta kwotą 200 tys. euro. Google się odwołało, ale zyskało tyle, że sąd apelacyjny jeszcze dołożył spółce 100 tys. euro.

Łącznie Google ma zapłacić firmie Louis Vuitton 300 tys. euro odszkodowania, nie może też sprzedawać reklam pod żadnym z haseł zastrzeżonych przez Louis Vuitton. Dodatkowo kalifornijska spółka ma pokryć koszty sądowe Francuzów (na to pójdzie 75 tys. euro) i wydrukować wyrok sądu w czterech gazetach.

– To stara sprawa związana z naszym programem reklamowym AdWords. Dziś nie ma to już miejsca – czytamy w komunikacie spółki.

To kolejna sprawa o linki sponsorowane przegrana przez Google we Francji – w styczniu 2005 r. tamtejszy sąd zmusił spółkę, by ta zablokowała słowa „le meridien”, o co zabiegała sieć hotelarska Le Meridien.

Na Google nałożono grzywnę za linki sponsorowane pojawiające się przy wynikach wyszukiwania dla zwrotu „bourse de vols” (giełda lotów) będącego równocześnie nazwą firmy turystycznej.

Źródło: gazeta.pl

Mundial w wirtualu, kasa w realu

Kilkadziesiąt tysięcy Polaków obstawiło wyniki mundialowych zmagań w Internecie. Niektórzy zgarną spore wygrane. Nawet nie wiedzą, że być może popełniają przestępstwo. Być może, bo polski fiskus od lat nie potrafi się zdecydować, czy e-hazard jest legalny. Nie potrafi też na nim zarabiać.

Ostatnie minuty meczu Niemcy-Polska miały dramatyczny przebieg nie tylko na boisku. Za każde 1 zł, postawione na wynik 1:0 dla gospodarzy, internetowe portale bukmacherskie wypłacały 6 zł.

Za remis płacono przed spotkaniem 9 zł, a w jego trakcie, gdy rezultat ten stawał się coraz bardziej prawdopodobny, już tylko 2 zł. Tuż przed końcem, gdy Niemcy hurmem atakowali bramkę biało-czerwonych, tysiące internautów nerwowo klikało, zmieniając swoje typy.

Ostatecznie wygrali ci, którzy do końca wierzyli w skuteczność kadry Klinsmanna. Nasza drużyna wraca do domu, a rozgrywki o Puchar Świata trwają nadal. Jakikolwiek będzie wynik – prawdziwymi zwycięzcami tych mistrzostw świata okażą się właśnie bukmacherskie portale internetowe.

Trwające w Niemczech mistrzostwa są pierwszymi, w których na taką skalę uczestniczą internetowe serwisy. To gałąź e-hazardu, która w ostatnich latach najszybciej rośnie.

Ich reklamy można znaleźć w materiałach promocyjnych, na koszulkach i imprezach towarzyszących mundialowi. Po raz pierwszy również stronom z e-hazardem tak bardzo zależy na przyciągnięciu Polaków.

– Nasza reprezentacja brała udział w rozgrywkach. Liczymy, że dzięki temu zainteresowanie zakładami będzie jeszcze większe – mówi rzecznik portalu bet-at-home.com Robert Raszczyk.

Bet-at-home ze swej centrali na Malcie obsługuje 400 tys. graczy z UE, w tym 50 tys. z Polski. Są to dane szacunkowe. W sumie z internetowego hazardu korzysta ponoć 100 tys. polskich internautów. To coraz popularniejsza zabawa.

Zakłady bukmacherskie w sieci są prostsze niż te w realu, bo można obstawiać z domu albo przez komórkę z dostępem do sieci. Wystarczy kilka kliknięć na stronie www, aby wybrać jedną z kilkudziesięciu dyscyplin sportu, konkretny mecz, wskazać wynik i stawkę. Pierwsze kilka razy jest za darmo.

Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu „Polityki” (26/2006).

Autor: Piotr Stasiak
Mundial w internecie
Mundial wygrywa Angola tuż przed Brazylią

Boom na antywirusy

Producenci oprogramowania chroniącego komputery przed atakami wirusów zacierają ręce. Światowy rynek antywirusów wzrósł w zeszłym roku o blisko 15 proc. do 4 mld dol. – wynika z danych firmy badawczej Gartner.

Symantec, McAfee oraz Trend Micro – tak według Gartnera wygląda pierwsza trójka producentów oprogramowania antywirusowego, która w 2005 r. zagarnęła 86 proc. rynku.

Zdecydowanym liderem pozostaje Symantec (53,6 proc.). W zeszłym roku najszybciej rozwijała się hiszpańska Panda Software. Spółka ma tylko 3,2 proc. rynku, ale dzięki dobrym wynikom sprzedaży w Europie (zwłaszcza wśród małych firm) na antywirusach zarobiła aż o 23,9 proc. więcej niż w 2004 r.

Jak szacują analitycy Gartnera, rynek konsumencki zapewnia producentom antywirusów 48,5 proc. przychodów (reszta to sprzedaż dla przedsiębiorstw).

Gartner ocenia, że rynek antywirusowego oprogramowania w przyszłym roku urośnie powyżej 10 proc., ale w następnych latach zacznie się kurczyć.

– Programy, które mają chronić komputer tylko przed wirusami, będą się cieszyć coraz mniejszym zainteresowaniem – mówi Nicole Latimer-Livingston, analityk Gartnera.

Jej zdaniem pałeczkę przejmą produkty, które zapewnią użytkownikowi bardziej uniwersalną ochronę – mają m.in. wbudowany firewall (oprogramowanie zabezpieczające komputer przed dostępem niepożądanych osób) oraz chronią przed oprogramowanie śledzącym zachowanie użytkownika (tzw. spyware).

Źródło: gazeta.pl / news.com

Oficjalne stanowisko mBanku w sprawie defraudacji 400.000 zł

Od rzecznik mBanku, Pani Magdaleny Ossowskiej, otrzymaliśmy oficjalne stanowisko banku w sprawie „zniknięcia” 400 tysięcy zł z konta ich klienta.

„W nawiązaniu do artykułu „400 tysięcy ‚wyparowało’ z mBanku”, który ukazał się w dniu 28.06.2006r. na łamach Dziennika Łódzkiego, pragnę przedstawić stanowisko mBanku w tej sprawie.

Opisywana przez Dziennik Łódzki sytuacja, tak, jak było to wskazane w artykule, nie jest związana z bezpieczeństwem systemu bankowego, a z nieuczciwym postępowaniem pracownika banku.

mBank wyjaśnił sprawę z Klientem, który na żadnym etapie sprawy nie poniósł szkody, i którego Bank stale informuje o sytuacji. Od samego początku omawianego przypadku byliśmy w stałym kontakcie z odpowiednimi organami ścigania, a działające wewnętrzne procedury kontrolne banku pozwoliły na bardzo szybkie zidentyfikowanie zdarzenia i przekazanie organom ścigania pełnego materiału dowodowego, potrzebnego do ustalenia sprawców.

Chcemy, aby jak najszybciej wyjaśnione zostały wszystkie szczegóły sprawy, a winni zatrzymani.

W ciągu przeszło pięciu i pół roku działalności mBanku nie odnotowaliśmy żadnej udanej próby ingerencji w nasz system. Oczywiście bezpieczeństwo konta bankowego, bez względu na to, czy tradycyjnego, czy też internetowego, zależy zarówno od systemu, jak i Klienta oraz pracowników banku. Najczęściej niestety to człowiek jest tym nieprzewidywalnym, słabszym ogniwem.

W odniesieniu do fragmentu artykułu mówiącego o utrzymywaniu sprawy w tajemnicy, chcemy zaznaczyć, iż ze względu na intensywne działania operacyjne podejmowane przez Policję we współpracy z mBankiem, wszelkie publiczne informacje mogłyby być szkodliwe dla rozwiązania sprawy.

Od początku istnienia mBank przywiązuje szczególną uwagę do kwestii bezpieczeństwa. Stosowane systemy bezpieczeństwa są najnowocześniejsze i najbardziej skuteczne spośród systemów używanych przez banki na całym świecie.

Dodatkowo wprowadzone przez Bank procedury oraz system monitorowania działań pracowników pozwalają w pełni na odtworzenie wszystkich operacji związanych z rachunkami Klientów.

Dlatego też w przypadku winy człowieka zawsze istnieje możliwość wskazania winnego oraz naprawienia ewentualnej szkody wyrządzonej Klientowi w wyniku działań poza prawnych.”
400 tysięcy „wyparowało” z mBanku

2 mln euro dziennie kary dla Microsoftu

Bruksela chce nałożyć na Microsoft kolejną karę. Według nieoficjalnych informacji koncern Billa Gatesa ma płacić nawet po 2 mln euro dziennie.

Reakcję Komisji Europejskiej spowodowała niechęć Microsoftu do podporządkowania się poprzedniej decyzji Brukseli. Jej werdykt z marca 2004 roku zobowiązywał firmę do ujawnienia konkurentom informacji o systemie operacyjnym Windows, tak by mogli oni oferować współpracujące z nim oprogramowanie do odtwarzania dźwięku i filmów.

Microsoft miałby obowiązek dołączać je, na życzenie klienta, zamiast własnego programu Windows Media Player. Zdaniem Komisji, zmuszając posiadaczy systemu operacyjnego Windows do używania aplikacji multimedialnej Microsoftu, amerykański koncern wykorzystywał swoją dominującą pozycję na rynku oprogramowania.

Koncern Billa Gatesa zapłacił już orzeczoną wtedy karę w wysokości 497 mln euro, ale – zdaniem Brukseli – nie wypełnił drugiej części jej decyzji, dotyczącej otwarcia się naprodukty konkurencji.

Dlatego teraz Komisja Europejska, będąca najwyższą władzą antymonopolową w UE, chce nałożyć kolejną karę. Co prawda Microsoft procesuje się z Komisją o poprzedni wyrok przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu, ale to nie zwalnia go od obowiązku wykonania zaskarżonej decyzji.

Komisja Europejska odmawia komentarza na temat kolejnej kary. – Mamy czas do końca lipca – powiedział we wtorek Jonathan Todd, rzecznik komisarza ds. konkurencji. Ale według nieoficjalnych informacji, opublikowanych przez dziennik „Financial Times”, sprawa jest przesądzona. Już 5 lipca komisarz Neelie Kroes ma się w tej sprawie skonsultować z krajowymi urzędami antymonopolowymi, a tydzień później ogłosić decyzję. Kara mogłaby sięgać 2 mln euro dziennie.

Microsoft broni się, twierdząc, że ujawnia powoli potrzebne konkurentom kody informacyjne i powinien zakończyć ten proces do 18 lipca. Nie wiadomo jednak, czy nie jest to znów gra na czas. Koncern miał bowiem ostateczny termin wykonania decyzji KE do 15 grudnia 2005 roku. Gdyby więc doszło do nałożenia kary za zwłokę, byłaby ona liczona za cały ten okres oraz za każdy kolejny dzień zwłoki.

Autor: Anna Słojewska
Źródło: Rzeczpospolita

400 tysięcy „wyparowało” z mBanku

Z konta klienta łódzkiego mBanku zniknęło około 400 tys. zł. Sprawa utrzymywana jest w tajemnicy.

– Mogę tylko powiedzieć, że prowadzimy intensywne dochodzenie – mówi Katarzyna Zdanowska z biura prasowego KMP w Łodzi.

– Zawinił człowiek, a nie system bankowy. Poszkodowanemu klientowi zrekompensowaliśmy stratę – mówi Magda Ossowska, rzeczniczka mBanku. (oficjalne stanowisko mBanku)

Osiem miesięcy temu z konta warszawskiego biznesmena, innego klienta tego banku, „wyparowało” 220 tys. zł. Prokuratura umorzyła dochodzenie, bo złodzieja nie ustalono. Bank oddał klientowi pieniądze, bo uznał, że ten nie miał z kradzieżą nic wspólnego.

Mimo to specjaliści od bankowości elektronicznej zapewniają, że pieniądze, do których klienci banków mają dostęp za pośrednictwem Internetu lub telefonu, są dobrze zabezpieczone. Według nich, trudne systemy ochrony są wręcz niemożliwe do pokonania przez potencjalnych włamywaczy.

Marcin Jaroszek, specjalista ds. bankowości elektronicznej w ING Banku Śląskim, podkreśla, że bezpieczeństwo transakcji internetowych zależy nie tylko od banku, lecz również od klienta. Inni bankowcy twierdzą wręcz, że najsłabszym ogniwem bezpieczeństwa bywają sami klienci, którzy świadomie lub nieświadomie udostępniają osobom trzecim dane umożliwiające dostęp do pieniędzy na elektronicznym koncie.

Źródło: Dziennik Łódzki (pz)
Banki zabezpieczają się przed hakerami
Wielka awaria systemu w Eurobanku
Inteligo stanęło. Czy zawinił euronet?
Wielka awaria w mBanku
Luki w mBanku