Przeglądanie kategorii

Aktualności

Microsoft i Sun skrzyżowali miecze

Amerykański sąd nakazał firmie Microsoft włączenie języka oprogramowania Java której właścicielem patentu jest Sun Microsystems, do systemu operacyjnego Windows XP. Sędzia J. Frederick Mock stwierdził w uzasadnieniu, że jego orzeczenie podważy dominującą pozycję Microsoftu na rynku oprogramowania komputerów osobistych i ograniczy monopolistyczne praktyki lidera rynku.

Java została pomyślana jako język dla programistów po to, by mogli pisać programy funkcjonujące niezależnie od konkretnego systemu operacyjnego, którym posługuje się użytkownik komputera.

Producent rozwiązań sieciowych Sun Microsystems wniósł skargę na Microsoft po usunięciu z systemu operacyjnego Windows XP języka oprogramowania Java, wykorzystywanego do popularnych aplikacji stosowanych w Internecie, m.in. do prezentacji notowań giełdowych i wykresów on-line.

Microsoft zwalczał Javę z obawy, że wgryzie się w jego monopol na system operacyjny Windows stosowany w komputerach typu desktop. Korporacja Billa Gatesa zadbała o to, by Java podłączona pod system Windows nie funkcjonowała należycie z innymi systemami operacyjnymi.

Niektórzy eksperci sądzą, że prawdziwym podłożem pozwu przeciwko Microsoftowi jest obawa o konkurencję ze strony Microsoftu na rynku rozwiązań serwerowych, stanowiących podstawowy obszar działalności Sun.

Kalifornijski konkurent Microsoftu nie jest jedyną firmą, która czuje się poszkodowana przez monopolistyczne praktyki Microsoftu. Z Microsoftem procesuje się m. in. Netscape Communications – spółka zależna AOL TimeWarner – konkurent wyszukiwarki Explorer.

Na początku listopada federalny sąd antymonopolowy utrzymał w mocy ugodę, którą Microsoft zawarł przed rokiem z amerykańskim rządem i dziewięcioma stanami w sprawie o stosowanie praktyk monopolistycznych. Tym samym odrzucono żądania dziewięciu stanów domagających się surowych sankcji, z podziałem korporacji Billa Gates’a włącznie.

Microsoft planuje już odwołanie się od wyroku do sądu apelacyjnego.

Przyszłość rynku jest zagrożona przez piratów

Jak ogłosiło stowarzyszenie producentów, liczba pirackich płyt sprzedanych w Wielkiej Brytanii wzrosła o jedną trzecią. British Phonographic Industry (BPI), będąca organizacją zajmującą się prawami twórców, ogłosiła, że liczby za 2001 rok pokazują znaczny wzrost nielegalnych płyt znalezionych na Wyspach – rynkowa wartość zarekwirowanych płyt CD wynosiła 27 milionów funtów.

[OBRAZ]Zdaniem przedstawicieli BPI, problem ma dwa podłoża. Pierwszym jest wytwarzanie nielegalnych kopii przez zorganizowane grupy przestępcze, drugim zaś używanie domowych nagrywarek. Większość sprzedawanych na Wyspach komputerów jest zaopatrzona w nagrywarki umożliwiające użytkownikom wypalanie własnych CD.

Z założenia mają na nich być przechowywane prywatne dane, jednak w praktyce znaczna liczba właścicieli komputerów używa ich do tworzenia kopii płyt. „Właściwie na każdej brytyjskiej ulicy jest ktoś, kto nielegalnie wypala płyty. Dużo osób nie robi tego dla siebie, przyjaciół czy znajomych, ale na sprzedaż” – stwierdził David Martin z BPI i dodał – „ludzie sprzedają je w pracy, w pubie, czy też na targu. Jeśli spojrzeć na dowolny targ okaże się, że można tam kupić nielegalne kopie nagrań”.

Kolejnym problemem jest ściąganie plików muzycznych z Internetu. Według specjalistów, znaczny spadek sprzedaży płyt spowodowany jest możliwością ściągania nagrań z internetu.

Rzecznik BPI, Matt Phillips opisuje sytuację następująco: „albumem cieszącym się na amerykańskim rynku największą popularnością w ubiegłym roku, była płyta Linkin Park. Normalnie można się spodziewać sprzedaży w granicach 10 milionów egzemplarzy, jednak grupa sprzedała 4 miliony”.

„Mamy informację, że tylko z jednego miejsca w sieci – tylko jednego – album został ściągnięty 8 milionów razy” – dodał Phillips. Jego zdaniem, kopiowanie i sprzedawanie płyt CD jest ważnym źródłem zarobków grup przestępczych – szczególnie w Europie Wschodniej.

Rozmowy kontrolowane… przez radio

Skandal, dowcip, czy wielka pomyłka? We wsi Pieniężnica w Pomorskiem Telekomunikacja Polska zamontowała radiotelefony, które… pozwalają mieszkańcom wzajemnie się podsłuchiwać. Ich rozmowy doskonale słychać w radio i telewizorach.

Mimo że TP S.A. zmieniła anteny, mieszkańcy Pieniężnicy wciąż mogą się podsłuchiwać. Co prawda operator obiecuje, że do Nowego Roku upora się z problemem, ale mieszkańcy nie bardzo w to wierzą.

Źródło: fkn.pl

Windows 2000 Service Pack 4 – preview release

W sieci pojawił się, a raczej przedostał się Service Pack 4 przeznaczony dla systemu Windows 2000. Ów Service Pack jest jeszcze w bardzo początkowym stadium rozwoju – zajmuje 130 MB i zawiera nowe, dotychczas wydane łatki usprawniające system. Jak mi wiadomo, za około 4 tygodnie, Microsoft „oficjalnie” zaprezentuje wersję BETA Service Pack’a.

Wszyscy zainteresowani nowym Service Packiem, chcący przetestować go w swoim domowym zaciszu, mogą pobrać go stąd (130 MB). Na koniec warto dodać, że jest to wersja testowa z ograniczeniem czasowym.

DirectX 9.0

W końcu pojawiła się finalna wersja DirectX 9.0, projektu firmy Microsoft umożliwiającego optymalną komunikację urządzeń sprzętowych z poszczególnymi aplikacjami, oraz zwalniający programistę z obowiązku wbudowania w program obsługi np. różnych kart graficznych.

DirectX to przede wszystkim możliwość tworzenia w pełni mutlimedialnych aplikacji zawierających sekwencje wideo, trójwymiarowe animacje, najwyższej jakości dźwiek oraz obsługę urządzeń wejścia-wyjścia i połączeń sieciowych – jego najnowsza wersja została poprawiona pod kątem bezpieczeństwa oraz szybkości.

Instalator sieciowy DirectX 9.0 można pobrać stąd, zaś kompletną wersję, która nie wymaga pobierania dodatkowych plików z serwerów Microsoft można pobrać stąd (dla wszystkich wersji Windows – 33 MB).

Osoby zainteresowane szczegółowymi informacjami na temat najnowszego DirectX powinny zaglądnąć tutaj.

Błąd w Kernelach serii 2.2.x

Na liście bugtraq pojawiła się informacja Michała Zalewskiego na temat istniejącego błędu we wszystkich jądrach serii 2.2.x do 2.2.23 włącznie, pozwalający dowolnemu użytkownikowi na zawieszenie systemu.

Interfejs /proc/< pid >/mem został zaprojektowany, aby, w pewnych okolicznościach, zapewnić dostęp aplikacji do pamięci innej aplikacji w wygodny sposób. Jest to bardzo użyteczna cecha dla programistów i administratorów, którzy chcą zdebugować lub zanalizowac programy, które działają na ich systemie. Jednym ze sposobów dostępu do pamięci jest bezpośrednie mapowanie stron przy użyciu mmap().

Luka tkwi w sposobie, w jaki sprawdzane są uprawnienia procesu do wykonania tej operacji. Użytkownik może wykonać mmap(), aby dostać dostęp do stron pamięci, do której nie ma dostępu (prawa do odczytu) nawet śledzony proces. Dodatkowo użytkownik może przekazać parametr PROT_READ, aby dostać prawo do odczytu zmmapowanego kawałka pamięci. Ponieważ weryfikacja uprawnień jest nieprawidłowa, użytkownik otrzyma dostęp do tych stron pamięci. Od tej chwili, użytkownik może zażądać, aby jego instancja tych stron była odczytana przez jądro. Zaowocuje do padem systemu.

Zalecana jest jak najszybsza zmiana jądra na nowsze np.: 2.2.24-rc1 które posiada poprawiony błąd – patch można pobrać stąd (jest to jeszcze wersja testowa jądra).

Prezentacja rządowego projektu ”Wrota Polski”

Jak informowalismy kilka dni wcześniej, na 15 grudnia zapowiadana była konferencja dotycząca zaprezentowania projektu „Wrota Polski”. Konferencja ta odbyła się w Sejmie pod przewodnictwem Jerzego Jaskierni, na której minister Wojciech Szewko zaprezentował projekt „Wrota Polski” opisujący zamierzenia w zakresie e-administracji w naszym kraju.

Opracowanie przedstawia obecny stan tworzenia administracji dla społeczeństwa informacyjnego, docelowy model Wrót Polski – system obsługi informatycznej społeczeństwa w relacjach z administracją państwową i samorządową, a w tym projekt standardów w komunikacji infrastruktury administracji. Przedstawiono też sposób dochodzenia do modelu docelowego Wrót Polski, łącznie z elementami analizy kosztów.

W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele różnych środowisk – z samorządów, firm informatycznych, a w tym przedstawiciel PTI oraz PIIT – prezes Wacław Iszkowski.

Wypowiedź Wacława Iszkowskiego na konferencji dotyczącej projektu „Wrota Polski” w dniu 15 grudnia 2002 roku (wersja złożona do protokołu):

Panie Przewodniczący,
Panowie Ministrowie,
Szanowne Panie, Szanowni Panowie

Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji od 10 lat z definicji jest w opozycji do kolejnych rządów. Mówię to, gdyż chciałbym w przypadku wstępnej oceny zaprezentowanego projektu „Wrota Polski” podkreślić pozytywną wartość tego dokumentu. W materiale znajduję to wszystko, co dotychczas było prezentowane tylko w dokumentach i opiniach Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji, Polskiego Towarzystwa Informatycznego oraz jako podsumowanie kongresów i konferencji, a także wypowiedziach specjalistów w prasie i w mediach. Teraz te postulaty, opinie i propozycje znalazły się w oficjalnym dokumencie rządowym i przy tym dobrze uporządkowane i wzajemnie logicznie powiązane, przeanalizowane, ocenione i oszacowane pod względem kosztów.

Został więc nam przedstawiony dobry dokument, ale będący jeszcze tylko projektem i jako projekt musi być zweryfikowany przez różnego typu specjalistów oraz użytkowników – przedstawicieli admnistracji oraz obywateli, którzy będą korzystać z nowych funkcji systemów informacyjnych. W opiniach trzeba będzie brać pod uwagę obawy użytkowników oraz zastrzeżenia, co do wykonalności niektórych zamierzeń, a także istniejące jeszcze ograniczenia ustawowe.

Projekt musi być przeanalizowany pod kątem możliwości jego sfinansowania, przy czym, jak wiemy, finansowanie z budżetu jest i będzie w najbliższych latach bardzo ograniczone. Tym bardziej trzeba poważnie rozważyć możliwości powszechnego zastosowania outsourcingu, co Izba proponuje kolejnym rządom już od lat. Trzeba jednak pamiętać, że również przy outsourcingu konieczne jest określenie, w jaki sposób będą finansowane pozyskane tą drogą usługi informacyjne. Warto przy tym przeanalizować, kto jest twórcą danej informacji, kto jej właścicielem oraz ile razy i za ile będzie można ją sprzedawać.

Przy tej okazji chciałbym się odnieść do wypowiedzi Ministra Sylweriusza Królaka, który między innymi podniósł konieczność sprzedawania informacji o firmach z Krajowego Rejestru Sądowego. Jako przedstawiciel biznesu protestuję, gdyż w tym przypadku twórcą i właścicielem takiej informacji jest sama firma, która ją złożyła według wymagań ustawy do KRSu – i to jeszcze wnosząc odpowiednią opłatę. A z kolei konieczność sięgania po informacje do KSRu wynika na przykład z ustawy podatkowej, według której trzeba sprawdzić istnienie i NIP kontrahenta. Żądanie więc za to opłaty jest co najmniej nie na miejscu. Ten wywód proszę traktować jako ilustrację problemu określenia, jakie informacje i usługi pobierane z rządowych systemów informacyjnych powinny być płatne i w jakiej cenie. Nie chciałbym, aby społeczeństwu zastosowanie informatyki kojarzyło się ze wzrostem opłat skarbowych – jak na przykład przy okazji wymiany prawa jazdy czy dowodów osobistych.

Projekt ten musi być realizowalny, czyli konieczne jest wskazanie warunków, jakie muszą zostać spełnione, aby projektowne systemy informacyjne były możliwe do wykonania w określonym czasie i po ekonomicznie uzasadnionych kosztach oraz o oczekiwanej jakości funkcjonowania. Jest wiele warunków, które muszą być spełnione, aby realizacja takich systemów kończyła się sukcesem. Ja zajmę się tylko jednym – moim zdaniem najważniejszym warunkiem, którym jest konieczność nałożenia osobistej odpowiedzialności za wynik realizacji systemu, zarówno po stronie wykonawcy jak i zamawiającego. Do tego konieczne jest też wprowadzenie w informatyce procedur, wzorem istniejących już w budownictwie, mechanice czy energetyce, odpowiedzialności osobistej projektanta, osoby sprawdzającej projekt i odpowiedzialności nadzorującego wdrażanie projektu systemu informacyjnego. Wymaga to oczywiście spełnienia warunku odpowiedniego poziomu profesjonalizmu u tych osób oraz zmian w ustawodawstwie. Bez osobistej odpowiedzialności nie można potem znaleźć winnego „klęski” realizacji czy eksploatacji systemu informacyjnego.

I wreszcie projekt ten musi być zaakceptowany przez takie gremia jak resorty i rząd w całości oraz Sejm i Senat – nie tylko werbalnie – ale również praktycznie, poprzez szybkie ale przemyślane dokonanie odpowiednich zmian w usatwodawstwie oraz uwzględnienie potrzeb tego projektu w budżecie Państwa.
Kończąc już, chciałbym w imieniu środowiska biznesu informatycznego poprzeć ten projekt, pozostawiając sobie prawo do kontruktywnej krytyki poszczególnych faz jego realizacji oraz do wymagania równoprawnych zasad uczestnictwa dla wszystkich podmiotów teleinformatycznych, a w tym szczególnie firm o przewadze kapitału polskiego.
Na koniec życzę Panu Przewodniczącemu, Panom Ministrom oraz Wszystkim tutaj obecnym Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku.

Wacław Iszkowski
Prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji

slackware.com niedostępne

Niestety od kilku dni strona www.slackware.com jest niedostępna. Przyczynę tej niedostępności wyjaśnia Patrick Volkerding w ChangeLog’u do currenta:
update: Aktualnie strona www.slackware.com jest już dostępna, jednak nadal nie wiadomo kto jest sprawcą ataków DDoS.
Jak wielu z Was zapewne zauważyło, serwer www.slackware.com nie jest aktualnie dostępny. Przepraszamy za to, ale staliśmy się w ciągu ostatnich dni celem ataków DDoS.

Rozpracowujemy teraz ten problem, ale nie jesteśmy w stanie podać, kiedy www.slackware.com będzie ponownie dostępne. Jeśli ktoś jest w posiadaniu dodatkowych informacji, mogących nam pomóc w rozpoznaniu źródła tych ataków, prosimy o kontakt pod adresem security@slackware.com.

Na koniec garść nowości w currencie: nowe wersje koffice (1.2.1), mozilli (1.2.1), cups (1.1.17) i KDE (3.1rc5), powrót do starej wersji libxml (2.4.25), poprawki w e2fsprogs, zlib, bzip2 oraz rpm.

Uwaga na nowe błędy w MySQL!

Stefan Esser odkrył kilka poważnych błędów w bazie danych MySQL w wersji starszych od 3.23.53a oraz 4.0.5a. Błąd może posłużyć do załamania pracy serwera, a wykorzystać go może każdy użytkownik który posiada dostęp do bazy danych.

Co więcej, jeden z błędów może posłużyć do ominięcia haseł zapisanych w bazie danych oraz można wywołać dowolny program uruchamiany z prawami użytkownika na którym pracuje baza danych. Kolekny błąd powoduje przepełnienie stosu w używanych bibliotekach MySQL, powodem czego może być dostęp do zapisu kodu: ‚\0’ w jakiej kolwiek przestrzeni adresowej pamięci.

Więcej informacji wraz ze szczegółowym opisem znajdziecie tutaj.

TOTU donosi na Ł»abkę i Elektromis

Jak informuje Gazeta.pl na milion złotych oszacował straty właściciel internetowego sklepu TOTU. Twierdzi, że na strony sklepu włamali się pracownicy sieci sklepów Żabka należących do firmy Elektromis.

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa Wojciech Bogajewski, właściciel firmy TOTU i domeny www. totu.com złożył wczoraj rano w grunwaldzkiej prokuraturze rejonowej. – To zwykła kradzież własności intelektualnej, naszej pięcioletniej pracy włożonej w funkcjonowanie sklepu – denerwuje się Bogajewski.

O co chodzi? – Od 9 do 13 grudnia pracownicy firmy Żabka powiązanej z Elekromisem próbowali włamać się do systemu naszego centrum handlowego TOTU, czyli na stronę www.totu.com – tłumaczy Bogajewski. – Moim zdaniem Żabka chciała skopiować naszą ofertę i ukraść nasze rozwiązania systemowe związane z funkcjonowaniem sklepu internetowego – dodaje.

– Mamy dowody na to, że włamania dokonano z komputera, który jest własnością Żabki. Mamy szczegółowe dane, także tzw. numery IP komputerów – mówi właściciel sklepu. – Dowody pokażemy prokuraturze i policji – zapowiada.

Zdaniem Bogajewskiego to nie koniec. – W ostatni piątek, czyli 13 grudnia, ci „chłopcy” zainstalowali specjalny program, który blokował wejścia do sklepu, generując fikcyjne wejścia. Oznacza to, że co dwie sekundy ktoś rzekomo wchodził na naszą stronę. W rzeczywistości nic takiego się nie działo, a strona się „zapychała” i prawdziwy kupiec wejść nie mógł – wyjaśnia Bogajewski.

Swoje straty oszacował na milion złotych. – Jesteśmy pierwszym na świecie sklepem sprzedającym artykuły spożywcze przez internet. A ktoś chciał w perfidny sposób wykorzystać nasze doświadczenie, nasze pomysły. Po co? Moim zdaniem po to, by za dwa tygodnie założyć taki sam sklep. To tak, jakby pewna pani uszyła sobie suknię u krawcowej specjalnie na bal, a inna podejrzała wzór i też uszyła taką samą – uważa właściciel TOTU.

W Elektromisie przez cały dzień nie udało nam się wczoraj porozmawiać o doniesieniu złożonym przez Bogajewskiego. – Szefowie są zajęci, mamy wizyty zagraniczne – usłyszeliśmy. Po południu do redakcji dotarł list wysłany do TOTU przez Jerzego Majchrzaka, dyrektora departamentu E-Business Żabka Polska SA. Czytamy w nim: „Otrzymaliśmy informacje o wysyłaniu przez Państwa (…) faksu z treścią szkalującą dobre imię naszej firmy. Podawane przez Państwa informacje odnośnie do prób włamania się przez naszych pracowników do systemu centrum handlowego TOTU w celu kradzieży Państwa własności intelektualnej oraz przeprowadzenia >ataku typu DOS< są nieprawdziwe (…). Kontrola nasza potwierdziła jedynie fakt, że za pomocą automatycznej procedury były odwiedzane i analizowane informacje z Państwa ogólnodostępnych i niezastrzeżonych ani niczym niezabezpieczonych stron internetowych, z prostymi informacjami zawierającymi ofertę handlową, które (…) nie stanowią jakiegokolwiek przedmiotu prawa autorskiego (…). Wyrażamy nadzieję, że niniejsze wyjaśnienie spowoduje wycofanie przez Państwa nieprawdziwych zarzutów skierowanych pod adresem naszej firmy, za co z góry dziękujemy”.

Więcej na gazeta.pl