Nastolatek, oskarżony o co najmniej trzykrotne włamanie się do systemów komputerowych NASA, uciekł wraz ze swoim rówieśnikiem z zakładu poprawczego w pobliżu miasta Grand Rapids w stanie Michigan.
W marcu 16-latek przyznał się przed sądem rodzinnym do popełnienia jednego włamania komputerowego. NASA jednak twierdzi, że chłopak trzykrotnie atakował z powodzeniem – dostał się do systemów i zmienił dane w laboratorium w Kalifornii, ośrodku lotów kosmicznych w stanie Maryland i w Laboratorium Narodowym w Nowym Meksyku. NASA utrzymuje, że podczas żadnego z włamań haker nie miał dostępu do tajnych informacji.
Jak donosi agencja AP, nastolatek miał dzisiaj stawić się na rozprawie w sądzie. Okazało się jednak, że nocą 5 kwietnia chłopak wraz z innym 16-latkiem uciekł z zakładu poprawczego w mieście Sand Lake. Następnie udał się prawdopodobnie do swojego domu rodzinnego w Grant, gdzie wziął ubranie. Podczas jego wizyty w domu nikogo nie było. Agencja nie podaje, dlaczego fakt ucieczki utrzymywano w tajemnicy przez tak długi czas.
Nastoletni haker nie został jeszcze skazany, ale jego rodzicom grozi kara do pięciu lat więzienia. Chłopak nadal przebywa na zwolnieniu warunkowym po otrzymaniu wyroku w podobnej sprawie rok temu.
Choć NASA utrzymuje, że 16-latek nie uzyskał dostępu do tajnych danych, to udało mu się stworzyć kilka tak zwanych „furtek”, które umożliwiają wejście do systemu innym hakerom. Po włamaniu chłopak umieścił ilustracje swoich wyczynów na stronie grupy hakerskiej o nazwie Electronic Souls. Od lutego zanotowano 32 włamania dokonanych przez członków Electronic Souls.