Dane klientów sex shopu w Internecie
Jak informuje RMF baza danych klientów jednego z największych internetowych sex shopów znalazła się w sieci. Przypadkiem trafili na nią studenci Uniwersytetu Śląskiego.
Ogólnie dostępna lista składa się z około 65 tys. nazwisk, adresów, numerów dowodów osobistych, a nawet konkretnych artykułów zamawianych przez interautów (łącznie z adnotacjami o dostarczeniu przesyłek).
Baza danych mogła trafić do Internetu przez nieostrożność firmowego informatyka, bądź nielegalnie, przez włamanie. Jednak wszystko wskazuje na to, że można mówić o nieostrożności pracownika, zatem nic dziwnego, że komputerowi eksperci mówią o skandalu. Niewykluczone, że teraz właściciele internetowego sklepu zostaną zasypani pozwami od swoich klientów.
Sprawą zajmie się teraz policja. Najważniejsze, zwłaszcza dla klientów sex shopu, baza danych nie jest już dostępna. Wiadomo, że plik zostały pobrany 40 razy, ale ile zrobiono kopii?