Google w ogniu krytyki
Plany otwarcia przez jedną z najpopularniejszych przeszukiwarek internetowych – Google poczty elektronicznej o bardzo dużej pojemności spotykają się z krytyką specjalistów w dziedzinie prywatności w internecie.
Google planuje, że jego Gmail będzie konkurencją dla należących do Microsoftu Hotmaila i Yahoo! Obrońcom prywatności nie podoba się pomysł rozsyłania użytkownikom reklam podłączonych do wiadomości, a także trwałego zapisywania e-maili.
Jak doniosła agencja Reutera, grupa Privacy International wniosła skargę do biura brytyjskiego Komisarza do Spraw Informacji. Jego zadaniem jest monitorowanie, czy firmy działające w internecie przestrzegają zasad ochrony prywatności i swobody informacji.
Privacy International sprzeciwia się planom Google’a wysyłania linków do reklam dobieranych w oparciu o analizę korespondencji użytkownika i jego przypuszczalnych zainteresowań. Obecnie użytkownicy Google’a dostają linki do stron komercyjnych razem z wynikami wyszukiwania – po prawej stronie ekranu. Gmail ma wykorzystywać podobną technologię do skanowania e-maili klientów i dobierania tematyki wysyłanych do nich reklam.
Google twierdzi, że treść poczty elektronicznej pozostanie tajemnicą użytkowników, bo cały proces ma być zautomatyzowany. „Żaden człowiek nie przeczyta twojego listu, żeby dobrać do niego reklamę”, głosi informacja na stronie Google’a. Dyrektor Privacy International Simon Davies nazywa to jednak „poważnym naruszeniem europejskiego prawa”.
Proponowany przez Gmail system przechowywania poczty elektronicznej także budzi zastrzeżenia obrońców prywatności. Google ogłasza między innymi, że każdy klient będzie miał do dyspozycji skrzynkę zdolną pomieścić 500000 stron e-mailowych. Informuje ponadto, że „kopie e-maili mogą pozostać w systemie po ich skasowaniu przez użytkownika lub zamknięciu konta”. „Jeśli ktoś skasuje maila, to chce mieć pewność, że został on faktycznie skasowany”, mówi założyciel organizacji Bits of Freedom, Maurice Westerling.
Google przoduje na rynku wyszukiwarek internetowych, chociaż jego udział skurczył się wyraźnie w ubiegłym miesiącu, kiedy portal Yahoo zrezygnował ze stosowania technologii Google’a.
Źródło: BBC