Oprogramowanie do kopiowania DVD
Od piątku amerykańska firma Tritton Technologies jest w USA dystrybutorem oprogramowania CopyWare brytyjskiej firmy Redxpress, które umożliwia wykonywanie idealnych kopii płyt DVD.
Pomimo silnych protestów środowisk związanych z Hollywood, narzędzie to cieszy się ogromną popularnością i jest hitem na półkach amerykańskich sklepów. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że amerykańska organizacja Motion Picture Association of America skierowała sprawę do sądu przeciwko firmie 321 Studios, która już wcześniej wprowadziła do sprzedaży podobne oprogramowanie. Jak wyjaśnia Tritton, firma stara się tylko wspomóc ludzi, którzy chcą zrobić kopie zapasowe posiadanych płyt DVD, a jej działania nie są zachętą do piractwa komputerowego. Jest to o tyle ciekawe tłumaczenie, że oprogramowanie nie zawiera żadnych mechanizmów ograniczających liczbę wykonywanych kopii.
„Nie mówimy – wypal tyle kopii ile chcesz i sprzedawaj je na ulicach” – wyjaśnia Christopher Von Huben, szef wykonawczy Tritton. „My tylko twierdzimy – masz prawo zrobić kopię zapasową tych płyt, które posiadasz” – dodał Von Huben. Jednak wydaje się, że taki sposób argumentacji może być mało przekonujący dla branży filmowej, która poświęca coraz więcej wysiłku i pieniędzy na zabezpieczanie swojej własności przed nielegalnym kopiowaniem.
MPAA wygrało już proces przeciwko Ericowi Corleyowi, który był właścicielem strony internetowej 2600.com, gdzie znalazły się linki do oprogramowania DeCSS, które umożliwiało kopiowanie płyt DVD. Z powództwa organizacji toczy się także sprawa przeciwko 321 Studios, które wypuściło podobne oprogramowanie dystrybuowane przez firmę CompUSA.
Von Huben powiedział, że jeżeli zajdzie taka konieczność, to Tritton będzie się procesował z wytwórniami z Hollywood. Jednocześnie wyjaśnił, że w związku z tym, iż firma jest tylko dystrybutorem oprogramowania CopyWare, nie spodziewa się procesu, podobnie jak to miało miejsce w przypadku firmy CompUSA, która także zajmowała się tylko dystrybucją. Firma ta nie trafiła do sądu.
Jednak w przypadku Corleya, który także tylko dystrybuował oprogramowanie DeCSS, odbył się proces sądowy, a wyrok jaki zapadł w tej sprawie był dla właściciela strony 2600.com niekorzystny. Jak wyjaśnia Rusty Weiss, prawnik kancelarii Morrison & Foerster z Los Angeles – nawet jeżeli firma jest tylko dystrybutorem na terenie USA, to nie jest ona zwolniona z odpowiedzialności przez fakt, że oprogramowanie to jest produkowane poza granicami USA”. Tak więc wszystko będzie zależało od tego, jakim wyrokiem zakończy się proces przeciwko 321 Studios case. Firma twierdzi, że jej oprogramowanie (w domyśle kopie zapasowe płyt DVD) gwarantują użytkownikowi prawo do ochrony posiadanej własności, tymczasem MPAA twierdzi, że naruszają one prawa autorskie twórców materiałów znajdujących się na kopiowanych płytach DVD.
Źródło informacji: CNET