Polska popiera patentowanie algorytmów
Pomysły wykorzystane przy tworzeniu programów komputerowych będzie można patentować – postanowiła Rada Ministrów Unii Europejskiej przy wydatnej pomocy Polski.
Kontrowersyjny projekt dyrektywy patentowej UE od ponad roku budzi emocje w środowiskach informatycznych. W wersji przyjętej we wtorek wieczorem umożliwia ona patentowanie algorytmów komputerowych (czyli opisu sposobów działania danego programu).
„Dyrektywa w tej formie jest sprzeczna zarówno z polskim, jak i europejskim prawem patentowym” – powiedział Józef Halbersztadt, członek zarządu Internet Society Polska (ISOC). Według niego udzielanie patentów na oprogramowanie jest niezgodne z podpisaną w 1973 roku konwencją monachijską.
Jeśli nowa dyrektywa wejdzie w życie, każdy producent oprogramowania będzie zmuszony do kupowania licencji na opatentowane algorytmy (np. internetowy koszyk na zakupy czy format zapisu cyfrowych zdjęć JPG). Podobne prawo istnieje w USA, gdzie umocniło pozycję dużych koncernów. Właśnie one są właścicielami większości patentów i im najłatwiej jest je uzyskać. – Zgłoszenie patentu w USA kosztuje kilkanaście tysięcy dolarów. Aby wykorzystać pomysł jako narzędzie patentowe w informatyce, nie wystarczy mieć jeden patent, bo w wielu przypadkach one się zazębiają – mówi Halbersztadt. W związku z powstaniem dyrektywy małe firmy produkujące oprogramowanie mogą zacząć bankrutować. Nieopłacalne stanie się także produkowanie tzw. wolnego oprogramowania, czyli programów takich jak system operacyjny Linux czy pakiet biurowy Open Office, które można za darmo ściągnąć z internetu.
We wtorkowych głosowaniu wzięli udział przedstawiciele 25 państw UE, w tym Polska, dysponujący łącznie 66 głosami. Aby odrzucić projekt, wystarczyło, aby kraje, które mają 37 głosów, wypowiedziały się przeciw lub wstrzymały od głosu. Polskę w trakcie obrad reprezentował minister Jarosław Pietras. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, wytyczne dla stanowiska Polski w głosowaniu przygotowane zostały w Ministerstwie Nauki i Informatyzacji. Zakładały one, że Polska będzie głosowała za odrzuceniem projektu. Równocześnie jednak mieliśmy trzymać się Niemiec, które również zapowiadały sprzeciw. Niemcy zaakceptowały projekt i podobnie zrobił przedstawiciel Polski dysponujący ośmioma głosami. Do zablokowania dyrektywy zabrakło czterech głosów.
Najprawdopodobniej w najbliższych dniach interpelację poselską w tej sprawie złoży w Sejmie PiS.
Dodatkowo warto zapoznać się ze szczegółowym artykułem wraz z listem od ministra Pietrasa opublikowanym na łamach Biznes.linux.pl.
Źródło: Gazeta Wyborcza