Procesory jak kameleony
IBM i jego konkurenci pracują nad chipami, które same dostosowują się do wymaganych funkcji.
Nawet jak na teksańskie standardy deklaracje dwóch naukowców – Douglasa Burgera i Stephena Kecklera – wydają się zbyt pompatyczne.
– Odkrywamy komputer na nowo – twierdzi Keckler. Jeden rzut oka na sponsorów obu naukowców pozwala jednak nieco rozwiać sceptycyzm co do ich deklaracji.
Z badaczami z uniwersytetu w Teksasie współpracuje IBM, a w 2001 roku Agencja Zaawansowanych Obronnych Projektów Badawczych Pentagonu przekazała im 11 mln USD w ramach funduszy rozwojowych.
IBM przymierza się obecnie do produkcji prototypu procesora nowej generacji opartego na koncepcji teksańskich naukowców.
Specjaliści uważają, że wcielenie jej w życie da początek nowej rodzinie superchipów, które będą w stanie wykonywać nawet bilion obliczeń na sekundę.
Będzie to prędkość oszałamiająca. Podobną mocą obliczeniową dysponował w 1997 roku superkomputer o wartości 50 mln USD. Bardziej zaskakujące jest jednak to, że nowy chip w mgnieniu oka będzie w stanie sam się przeprogramować.
Wdrożenie tej technologii pozwoli komputerowi Macintosh firmy Apple Computer dokonać rekonfiguracji obwodów elektrycznych w procesorze PowerPC, by skorzystać z oprogramowania przeznaczonego dla mikroprocesorów Intela.
Odtwarzacz muzyki cyfrowej iPod będzie mógł przekształcić się w kieszonkowy komputer, a wykrywając nadchodzące połączenie, zamieni się w telefon komórkowy.
IBM nie jest jedyną spółką pracującą nad rekonfigurowalnymi półprzewodnikami. Właściwie każdy dostawca tzw. chipów logicznych – Hewlett-Packard, Intel, NEC, Philips Electronics czy Texas Instruments – prowadzi takie badania.
Do wyścigu stanęło też kilka początkujących firm, takich jak Velogix, picoChips Design czy MathStar.
Szukanie nowych zasad działania procesorów ma obecnie wielkie znaczenie. Dotychczasowy sposób zwiększania ich mocy, poprzez upychanie w nich kolejnych tranzystorów, traci rację bytu z powodu nadmiaru generowanego ciepła.
Do 2008 roku obwody elektryczne chipów staną się tak cienkie, że zaawansowany mikroprocesor będzie składać się z ponad 30 km cieniutkich przewodów.
Energia konieczna do przesłania sygnałów przez tak długi układ może wygenerować tak dużo ciepła, że go stopi.
Pełny tekst w najnowszym wydaniu drukowanym magazynu BusinessWeek.