Przyszłość rynku jest zagrożona przez piratów
Jak ogłosiło stowarzyszenie producentów, liczba pirackich płyt sprzedanych w Wielkiej Brytanii wzrosła o jedną trzecią. British Phonographic Industry (BPI), będąca organizacją zajmującą się prawami twórców, ogłosiła, że liczby za 2001 rok pokazują znaczny wzrost nielegalnych płyt znalezionych na Wyspach – rynkowa wartość zarekwirowanych płyt CD wynosiła 27 milionów funtów.
[OBRAZ]Zdaniem przedstawicieli BPI, problem ma dwa podłoża. Pierwszym jest wytwarzanie nielegalnych kopii przez zorganizowane grupy przestępcze, drugim zaś używanie domowych nagrywarek. Większość sprzedawanych na Wyspach komputerów jest zaopatrzona w nagrywarki umożliwiające użytkownikom wypalanie własnych CD.
Z założenia mają na nich być przechowywane prywatne dane, jednak w praktyce znaczna liczba właścicieli komputerów używa ich do tworzenia kopii płyt. „Właściwie na każdej brytyjskiej ulicy jest ktoś, kto nielegalnie wypala płyty. Dużo osób nie robi tego dla siebie, przyjaciół czy znajomych, ale na sprzedaż” – stwierdził David Martin z BPI i dodał – „ludzie sprzedają je w pracy, w pubie, czy też na targu. Jeśli spojrzeć na dowolny targ okaże się, że można tam kupić nielegalne kopie nagrań”.
Kolejnym problemem jest ściąganie plików muzycznych z Internetu. Według specjalistów, znaczny spadek sprzedaży płyt spowodowany jest możliwością ściągania nagrań z internetu.
Rzecznik BPI, Matt Phillips opisuje sytuację następująco: „albumem cieszącym się na amerykańskim rynku największą popularnością w ubiegłym roku, była płyta Linkin Park. Normalnie można się spodziewać sprzedaży w granicach 10 milionów egzemplarzy, jednak grupa sprzedała 4 miliony”.
„Mamy informację, że tylko z jednego miejsca w sieci – tylko jednego – album został ściągnięty 8 milionów razy” – dodał Phillips. Jego zdaniem, kopiowanie i sprzedawanie płyt CD jest ważnym źródłem zarobków grup przestępczych – szczególnie w Europie Wschodniej.