Watykan za zamkniętymi drzwiami
Watykańscy eksperci do spraw bezpieczeństwa połączą siły z policją włoską i wynajętymi firmami prywatnymi, aby ochronić konklawe przed podsłuchem.
18 kwietnia w Watykanie rozpocznie się Konklawe, w którym weźmie udział 115 kardynałów (117 jest uprawnionych, ale dwóch choruje). Około 3500 dziennikarzy czekać będzie w Rzymie na wynik obrad. Podobnie jak dotychczasowe konklawe, obrady mają być ściśle tajne, odbywać się będą za zamkniętymi drzwiami Kaplicy Sykstyńskiej (łac. cum clave – czyli pod kluczem). Samo zamknięcie drzwi może jednak nie wystarczyć, by utrzymać obrady w tajemnicy. Istnieją obawy, że pazerni na najświeższe wieści żurnaliści będą próbować wykorzystać nowe technologie, aby poznać szczegóły narady – lub wynik głosowania, zanim zostanie on oficjalnie ogłoszony.
Od roku 1978, kiedy odbywało się ostatnie konklawe, techniki szpiegowskie rozwinęły się w niezwykłym stopniu. Mając to na uwadze Jan Paweł II w ogłoszonym 9 lat temu dokumencie „Universi Dominici Gregis” ustalił specjalne zasady, których przestrzegać muszą kardynałowie biorący udział w konklawe. Prócz tego, że nie mogą czytać gazet, słuchać radia ani oglądać telewizji, nie wolno im kontaktować się z nikim z zewnątrz. Nie mogą nosić przy sobie ani używać telefonów komórkowych, laptopów ani jakiejkolwiek podręcznej elektroniki. Jest to uzasadnione – telefon komórkowy przez zręcznego hackera może z łatwością zostać zamieniony w mikrofon. Osoba, która miałaby taki telefon przy sobie, stałaby się, nawet wbrew swojej woli – szpiegiem.
Podsłuch w figurce Maryi
Dokument „Universi Dominici Gregis” poleca także, by godni zaufania technicy przeszukali pomieszczenia, w których przebywać będą kardynałowie, by upewnić się, czy w którymś z nich nie został ukryty podsłuch. Jak pisze magazyn technologiczny „Wired”, oznacza to, że specjaliści muszą przetrząsnąć miejsce spotkania i pomieszczenia przyległe, sprawdzić podłogi, dywany, tapicerowane meble, rury kanalizacyjne, żarówki, instalację elektryczną, wentylacyjną i grzewczą. Sprawdzić też będzie trzeba apartamenty w Domu św. Marty, w których zamieszkiwać będą kardynałowie oraz środki transportu, którymi jeździć będą na obrady do Kaplicy Sykstyńskiej i z powrotem.
Pluskwa podsłuchowa jest mała, kilkumilimetrowa. Nie ma dziś żadnych problemów z kupieniem takiego urządzenia. I wetknąć ją można dosłownie wszędzie – do książki, długopisu, pod nogę stołu. Wystarczy przypomnieć, że na początku pontyfikatu Jana Pawła II KGB planowało umieścić podsłuch w figurce Matki Boskiej w gabinecie kardynała Agostina Casarolego. Ujawniły to dokumenty tajnych służb czechosłowackich odtajnione w roku 1990.
Trudniej walczyć jest, jak pisze tygodnik „New Scientist”, z pluskwami, które wykorzystują do transmisji sieć telefonii komórkowej. Na częstotliwościach używanych przez telefony komórkowe panuje w eterze nieustanny gwar, a więc sygnał nadawany przez pluskwę z łatwością można ukryć. Rozwiązaniem tego problemu jest zastosowanie urządzeń zakłócających połączenia komórkowe.
Konklawe w erze laserów
Od wczesnych lat osiemdziesiątych, kiedy KGB próbowało infiltrować Watykan, techniki szpiegowskie bardzo się rozwinęły. Wynaleziono np. mikrofony laserowe. Dzięki tym urządzeniom można podsłuchać rozmowę, która odbywa się w odległości kilkuset metrów, nawet jeżeli między rozmawiającymi a urządzeniem jest zamknięte okno. Mikrofon wystarczy wycelować w szybę okienną albo w inny twardy przedmiot znajdujący się w pomieszczeniu, na przykład w szybkę chroniącą zdjęcie. Kiedy ludzie w pomieszczeniu będą rozmawiać, szkło będzie reagować na fale akustyczne, laser wychwyci i zmierzy te reakcje. Na ich podstawie odtworzyć będzie można przebieg rozmowy.
Są jednak sposoby, by uniemożliwić użycie laserowych mikrofonów. Można użyć ciężkich zasłon. Można też zamaskować dźwięki rozmowy za pomocą szumu.
Metody stare i nowe
Oficjalne źródła watykańskie odmawiają informacji na temat, jakich środków ochrony przed podsłuchem Watykan zamierza zastosować. Jak powiedział dziennikarzom Giuseppe Mazzullo, emerytowany rzymski oficer policji, kiedyś ściśle współpracujący z Watykanem, tajemnic konklawe strzec będą eksperci watykańscy z pomocą policji włoskiej i wynajętych specjalistów prywatnych.
Pamiętać też trzeba, że osoby chcące podsłuchać przebieg konklawe w Kaplicy Sykstyńskiej będą miały do dyspozycji nie tylko nowinki technologiczne, ale także sposoby starsze, choć nie mniej skuteczne. – Najlepsze metody szpiegowskie to metody tradycyjne: przekupstwo i wymuszenie – powiedział tygodnikowi „New Scientist” ekspert w dziedzinie metod wywiadowczych z Federacji Naukowców Amerykańskich. Do kardynałów dostęp będą mieli księża spowiednicy, personel sprzątający i serwujący posiłki oraz, w razie potrzeby, dwóch lekarzy. Wedle dokumentu „Universi Dominici Gregis”, każdemu, kto zdradzi tajemnice konklawe, grozi ekskomunika.
Autor: Łukasz Kaniewski | Rzeczpospolita.pl
http://rzeczpospolita.pl