Wirusowy luty
Ostatnie cztery tygodnie to – w opinii Panda Software – zdecydowanie najgorszy miesiąc pod względem aktywności wirusów w całej historii komputerów. Pojawiło się wiele nowych i niebezpiecznych złośliwych kodów, a i starsze nie dawały spokoju użytkownikom. Mydoom, Nachi, Doomjuice, Netsky, Bagle oraz ich liczne odmiany nie pozwoliły użytkownikom komputerów na chwilę spokoju.
Robak Mydoom.A, zaatakował pod koniec stycznia, ale efektem jest największa w historii epidemia wirusowa. Jest to wirus, który w lutym spowodował liczne zniszczenia na całym świecie. Był odpowiedzialny za ponad 14% zarażeń w tym okresie (w Polsce było ich zdecydowanie mniej – poniżej 10%).
Niezależnie od licznych nowowopowstałych okazów, drugie miejsce w światowym zestawieniu przypadło względnie staremu wirusowi. Downloader.L (blisko 6%) jest na arenie od paru miesięcy. Co ciekawe w Polsce nie osiągnął on wyniku nawet w połowie tak dobrego (niecałe 2,5%)
Trzeci w światowym rankingu zdobył Netsky.B (poniżej 6%). Jest on liderem polskiego zestawienia (z wynikiem 9,1%). Pojawił się w lutym i chociaż został wykryty po raz pierwszy w drugiej połowie miesiąca, jego duże możliwości rozprzestrzeniania się zapewniły mu wysokie miejsca.
Już po zamknięciu statystyki doszło do epidemii wywołanej przez wirusy z rodziny Netsky i Bagle. Można powiedzieć, że jej symptomy są wyraźniej widoczne w polskim rankingu. Netsky jest w stanie uniemożliwić pracę w sieciach lokalnych, gdyż jego automatyczne rozsyłanie się może je całkowicie zablokować. Ciekawostką jest, że Netsky powstał, by zacierać ślady po wirusie Mydoom, jest więc swego rodzaju echem tamtej epidemii.
Źródło informacji: BiznesNet.pl