Złodzieje czyścili konta właścicieli kart płatniczych, którzy brali pieniądze z bankomatu przy pl. Konstytucji. ING Bank Śląski zablokował kilkaset kart.
Z konta pana Marcina w ciągu trzech dni zniknęło kilkadziesiąt tysięcy złotych. – W sobotę wybierałem 1,7 tys. zł z bankomatu ING Banku Śląskiego przy pl. Konstytucji. Gdy w poniedziałek chciałem zapłacić kartą w sklepie, okazało się, że jest zablokowana i ekspedientka musi ją zatrzymać – opowiada.
Pan Marcin zadzwonił na bankową infolinię. Usłyszał, że jego karta i kilkaset innych zostało zablokowanych, bo istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa. W domu sprawdził stan konta – ubyło z niego ponad 28 tys. zł! Ktoś kilkadziesiąt razy wybierał z bankomatu przy pl. Konstytucji po tysiąc złotych w sobotę, niedzielę i w poniedziałek.
Piotr Utrata, rzecznik ING Banku, przyznaje, że w całej Polsce prewencyjnie zablokowano kilkaset kart. – Zrobiliśmy to dla dobra naszych klientów, żeby nie wyczyszczono im kont. Okradzionym oddamy pieniądze.
Bank apeluje do klientów, którzy w ostatnich dniach zauważyli na swoich rachunkach podejrzane operacje, żeby zgłosili to do jego oddziałów lub na policji. Zablokowane karty muszą być zniszczone. Dzisiaj klienci mają dostać nowe.
Kom. Zbigniew Urbański z Komendy Głównej Policji twierdzi, że rocznie zdarza się kilkanaście spraw związanych z kradzieżą danych z kart i czyszczeniem kont. Dodaje, że złodzieje wcale nie muszą mieć karty w ręku, żeby dostać się do danych jej właściciela.
Montują na bankomatach czytniki skanujące zawartość paska magnetycznego, kamery wideo lub zakładają na klawiaturę nakładki, które pozwalają im poznać kod PIN. W bankomacie na pl. Konstytucji przestępcy prawdopodobnie wykorzystali tę ostatnią metodę. Bank ocenia, że przeprowadzono z niego ok. 300 nielegalnych transakcji.
Złodzieje uaktywniają się latem. Karty kopiowane są w barach, restauracjach i na stacjach benzynowych. Bywa, że zatrudniają się w nich rabusie, żeby mieć dostęp do danych. – Nie można pozwolić na to, żeby karta w sklepie lub restauracji choć na chwilę znikła z naszego pola widzenia. Może być skopiowana przez sprzedawcę, który współpracuje z przestępcami lub sam jest przestępcą – podkreśla kom. Zbigniew Urbański. – Podczas korzystania z bankomatu radzę zasłonić ręką klawiaturę, dokładnie obejrzeć urządzenie i raczej korzystać z pomieszczeń, w których jest kamera.
Źródło informacji: Gazeta Wyborcza
Złodziejski bankomat w Łodzi
Biometryka w bankach?
Uchronić kartę przed sklonowaniem