Google i Skype zainwestowały 18 mln euro w mało znaną hiszpańską spółkę Fon Technologies, która umożliwia klientom dzielenie się bezprzewodowym dostępem do internetu.
Madrycka firma Fon ma dopiero trzy miesiące, ale zdążyła już zrobić karierę. Z wątpliwego przedsięwzięcia lewicującego biznesmena Martina Varsavsky’ego stała się świetnie rokującym przedsiębiorstwem, w które chcą inwestować najwięksi gracze na internetowym rynku.
Varsavsky chce dać ludziom darmowy internet. A właściwie namówić ich, żeby dostępem do internetu dzielili się z innymi. – Dzielić się znaczy żyć – cytuje popularne hiszpańskie przysłowie.
Varsavsky stworzył już w Hiszpanii dwie duże firmy – operatora telefonii stacjonarnej Jazztel oraz Ya.com, popularny portal internetowy. Teraz dzięki firmie Fon chce opleść świat niewidzialną siecią bezprzewodowych łączy internetowych.
Rozdawaj albo zarabiaj
Fon zrzesza internautów. Aby do niego wstąpić, trzeba mieć w domu albo biurze stały dostęp do sieci oraz radiowy router, czyli urządzenie, za pomocą którego można utworzyć bezprzewodową sieć WLAN. W ten sposób za pomocą technologii wi-fi można odstąpić część swojego łącza dowolnej osobie w promieniu 50 m.
Pomysł dzielenia się dostępem do internetu nie jest nowy. Z podobną inicjatywą wychodziło już kilka firm, jednak bez powodzenia, bo ludzie niechętnie udostępniali innym łącza, za które słono płacili operatorom. – Idea zrodziła się, gdy zrozumiałem, że ludzie są różni i nie wszyscy chcą bezinteresownie dzielić się z innymi – tłumaczy Varsavsky.
Dlatego podzielił członków Fon, tzw. fonerów, na trzy kategorie: Linusów (od Linusa Torvaldsa, twórcy systemu Linuks), którzy godzą się bez pobierania opłat udostępnić swoje łącze i dzięki temu sami korzystają za darmo z łączy innych, oraz Billów (od Billa Gatesa), którzy za swoje usługi pobierają opłaty od trzeciej grupy – Alienów, czyli tych, którzy nie mają własnego dostępu do internetu, ale chętnie zapłacą za usługę. – Ludzie będą chętnie z niej korzystali, bo będzie tania. Dzień surfowania za ok. 2 dol. – mówi Varsavsky. Na razie z testowej wersji Fonu korzystają tylko Linusowie.
Aby przyłączyć się do ruchu, trzeba ściągnąć odpowiednie oprogramowanie dostępne na stronie en.fon.com, które działa na konkretnych routerach firmy Lynksys. Można je kupić na stronie internetowej Fon za 25 euro. To niska cena, bo Fon dopłaca do każdego z nich.
TP SA: To fajny pomysł
Przeszkodę w realizacji wizji Varsavsky’ego stworzyli dostawcy internetu – nie pozwalają swoim klientom na udostępnianie łączy poza jednym lokalem (domem albo biurem).
Fon stara się ich przekonać do zmiany zdania, odstępując im część dochodu. Firma podpisała już odpowiednie umowy z GlocoNet, drugim co do wielkości dostawcą internetu w Szwecji, oraz amerykańskim Speakeasy.
– Operatorzy będą musieli zgodzić się na współpracę, bo w przeciwnym razie stracą klientów na rzecz tych, którzy z nami współpracują – zapewnia Varsavsky, który ma zamiar przekonać do swojego pomysłu największych graczy, takich jak hiszpańska Telefonica czy niemiecki Deutsche Telekom. – Negocjujemy z 15 operatorami na całym świecie. Jak tylko dojdziemy do porozumienia, będziemy mogli uruchomić odpłatne usługi – mówi Varsavsky.
Entuzjastycznie do pomysłu odnosi się dominujący dostawca internetu w naszym kraju Telekomunikacja Polska. – Jesteśmy otwarci na zmiany, bo każda działalność komercyjna, która przyczynia się do wzrostu popularności internetu wśród Polaków, jest dla nas w długim okresie korzystna – zapewnia rzecznik TP SA Barbara Górska.
– Już teraz udostępniamy łącza klientom biznesowym, którzy potem odsprzedają swoje usługi – dodaje. Na razie najtańsze łącze, które można udostępniać bez ograniczeń, kosztuje w TP SA 169,58 zł miesięcznie przy umowie na dwa lata.
18 mln od Google
Rozpowszechnienie bezprzewodowego dostępu do sieci jest też w interesie firm internetowych, takich jak Google i Skype, które razem z dwoma funduszami venture capital dadzą firmie Varsavsky’ego 18 mln euro. Na razie Google nie komentuje decyzji, ale powszechnie wiadomo, że od zeszłego roku koncern prowadzi prace nad darmową siecią dla mieszkańców San Francisco.
– Fon ma genialny pomysł – przekonuje prezes Skype Niklas Zennström, który zdaje sobie sprawę, że bezprzewodowy dostęp do internetu to gratka nie tylko dla posiadaczy laptopów. Wciąż trwają prace nad ulepszeniem przenośnych telefonów, które będą się łączyć ze światem za pośrednictwem internetu.
Do niedawna Fon liczył 3 tys. członków. Dzień po tym, jak w mediach na całym świecie pojawiła się informacja o współpracy z internetowymi gigantami, zapisało się 2 tys. kolejnych. Punkty dostępu do internetu Fon można znaleźć za pomocą wyszukiwarki zdjęć satelitarnych udostępnionej przez Google. – Wystarczy nam 2-4 członków w każdej kamienicy, aby nasza sieć była dostępna w całym mieście – przekonuje Varsavsky. – Nasz cel to milion fonerów w 2010 roku.
Źródło: Gazeta.pl (Bartłomiej Ciszewski)
Fon Technologies