Indyjscy dostawcy Internetu nie mogą poradzić sobie ze spamem.
W korespondencji prywatnych użytkowników spam stanowi już 91 proc. nowych e-maili i 67 proc. w e-mailach małych i średnich przedsiębiorstw – poinformowały w czwartek portale informatyczne The Register i zdnet.com, powołując się na analizę MessageLabs.
Według portalu, używanie bezpłatnych kont poczty elektronicznej, oferowanych przez dostawców Internetu jest w Indiach praktycznie niemożliwe. Według MessageLabs, średnio tylko 1 e-mail na 10 ma jakąkolwiek wartość, reszta to po prostu spam.
Problemy mają też dostawcy płatnych kont poczty elektronicznej, na których spam stanowi ponad połowę nowych e-maili. W małych i średnich przedsiębiorstwach spam stanowi 67 proc. nowych e-maili i procent śmieciowych wiadomości rośnie z miesiąca na miesiąc.
Jak powiedział portalowi zdnet.com, analityk bezpieczeństwa w MessageLabs, Paul Wood, winni temu zalewowi spamu są sami indyjscy dostawcy Internetu. Inwestowali oni w infrastrukturę dostępową, natomiast przez ostatnie 5 lat niewiele zrobili dla poprawy stanu bezpieczeństwa w sieci, przez co spam może swobodnie przechodzić poprzez słabe zabezpieczenia przez nich stosowane.
Według MessageLabs, większość tego spamu tworzą firmy amerykańskie, działające zdalnie. Wood stwierdził w wypowiedzi dla zdnet.com, iż używają one farm serwerów komercyjnych w Południowej Ameryce i dostawców Internetu w Chinach, gdzie regulacje antyspamowe są mniej restrykcyjne niż w USA.
Komunikacja między spamerem a serwerem używanym do rozsyłania spamu jest szyfrowana, więc dostawca Internetu, wynajmujący serwer, nie może się zorientować, do czego on służy.
Według kalifornijskiej firmy analityczno-konsultingowej Byte, rynek spamu będzie miał w tym roku na świecie wartość 4,5 mld USD, zaś głównym celem spamerów jest Azja Południowo-wschodnia, gdzie trafi ponad 66 proc. globalnego spamu.
Źródło: PAP