Świat należy do wirusów
Za największych winowajców, odpowiedzialnych za ów wzrost, uznano urzędy państwowe (222%), przemysł wytwórczy (234%) i media (219%). Przewidywany wzrost wykorzystania poczty elektronicznej w tych grupach wynosi odpowiednio 62%, 124% i 137%. Zdaniem wirusologów z MessageLabs na tak złą sytuację decydujący wpływ ma łatwość tworzenia kolejnych odmian wirusów (tworzonych przede wszystkim w języku Microsoft Visual Basic Script) oraz beztroska i niewiedza samych użytkowników. Jako przykład tej ostatniej podano, że do tej pory przechwytuje się kilkadziesiąt kopii słynnego wirusa ILOVEYOU dziennie.
Jedynym sposobem na opanowanie sytuacji ma być walka z wirusami na poziomie serwerów internetowych. Dzięki nim nie tylko rośnie zasięg działania programów ochronnych, lecz również ich skuteczność, ponieważ za aktualizację baz wirusów odpowiedzialna jest stosunkowo niewielka grupa specjalistów.