Światowa fuzja w odzysku danych
Roszady na światowym rynku odzyskiwania danych elektronicznych – amerykański Kroll Ontrack przejmuje norweskiego Ibasa. Fuzja wzmocni pozycję połączonej spółki także w Polsce.
Obie spółki, do niedawna konkurujące, zajmują się odzyskiwaniem z twardych dysków komputerów, pamięci przenośnych, płyt CD i innych nośników elektronicznych danych utraconych w wyniku awarii lub zniszczenia (np. zalania, pożaru, sabotażu).
Świadczą też usługi tzw. informatyki śledczej polegającej na zdobywaniu i odpowiednim zabezpieczaniu elektronicznych dowodów, tak by te mogły być użyte w sądzie w sprawach cywilnych lub karnych.
W Polsce najsłynniejszą historią z dziedziny zdobywania elektronicznych dowodów jest sprawa z afery Rywina znana jako „twardy dysk Aleksandry Jakubowskiej” (choć w rzeczywistości większość ważnych informacji policyjni specjaliści znaleźli wówczas na serwerach poczty elektronicznej).
W ubiegłym roku łączące się firmy rozwiązały w sumie na świecie ponad 50 tys. spraw związanych z utratą danych – podają przedstawiciele amerykańskiego Kroll Ontrack.
Jest to największa na świecie firma tej branży, z rocznymi przychodami rzędu 150 mln dol. (z tego europejskie oddziały grupy dostarczają ok. 30 mln dol.).
Kupowany teraz za 45 mln dol. Ibas to największy gracz w dziedzinie odzyskiwania danych w Skandynawii – kontroluje tam blisko połowę rynku.
W kwietniu zeszłego roku Ibas sam przejął inną firmę ze swej branży – brytyjską Vogon International (ich wspólne przychody wyniosły w ubiegłym roku 24 mln dol.).
Według Bena Allena, prezesa Kroll Ontrack, połączona firma będzie oferować swoje usługi w ponad 20 krajach. Także w Polsce.
Ontrack ma duży oddział w Katowicach stworzony z przejętej w ubiegłym roku polskiej firmy MBM.
Amerykanie kupili ją z zamiarem zainwestowania w katowickie laboratorium odzyskiwania danych i stworzenia tu centrum korporacji na Europę Wschodnią (w Katowicach działa także jedyne poza USA centrum rozwoju oprogramowania Ontrack).
W Polsce, w Łodzi, ma swoją spółkę również Ibas. Nie ma niezależnych danych na temat wielkości naszego rynku ani udziału w nim poszczególnych firm, których działa bardzo wiele – od profesjonalnych po półamatorskie spółki lokalne.
Przedstawiciele polskiego Ontracka szacują swój udział w naszym rynku na 40 proc., a udział Ibasa na 8 proc. To oznaczałoby, że po fuzji powstanie firma, która będzie kontrolować niemal połowę polskiego rynku odzyskiwania danych.
– To szacunki na wyrost. Ale nie da się ukryć, że rzeczywiście Ontrack będzie miał duży udział w naszym rynku odzysku danych – ocenia Tomasz Zaborowski z konkurencyjnej katowickiej spółki Media Recovery.
Według jego oceny łączne przychody firm zajmujących się w Polsce odzyskiwaniem danych i informatyką śledczą to około 8 mln zł, a potencjał rynku – nawet 50 mln zł. – Ale zdecydowanie najlepsze perspektywy biznesowe ma obecnie zaawansowana informatyka śledcza. A w tej dziedzinie znaczenie naszej konkurencji jest dużo mniejsze – dodaje Zaborowski.
Źródło: Gazeta.pl
Polskie lato ciężkie dla laptopów
‚Masz nas oddanych’ – security hotline – 800 90 90 90
Amerykanie inwestują w odzyskiwanie danych w Polsce
Jak najefektowniej stracić dane?
Burze i wyładowania atmosferyczne zagrażają danym komputerowym