Paramount Pictures ściga polskich użytkowników sieci P2P
Amerykańska wytwórnia filmowa Paramount Pictures żąda danych użytkownika lokalnej sieci komputerowej, który – jej zdaniem – nielegalnie rozpowszechnia filmy w Internecie.
„Wyśledzony” przez Amerykanów komputer przyłączony jest do lokalnej sieci internetowej należącej do Spółdzielni „Dolsat” w Bełchatowie. Wytwórnia zwróciła się o ujawnienie nazwiska użytkownika i zahamowanie procederu. Prawdopodobnie to pierwszy przypadek w Polsce zamiaru wystąpienia producenta przeciw prywatnej osobie.
„Po dopełnieniu koniecznych formalności, dane naszego klienta na pewno udostępnimy wytwórni” – mówi Darosław Łakomski, prezes spółdzielni „Dolsat”. „Jesteśmy do tego zobowiązani. Na razie nie mamy oficjalnego pisma. Czekamy na dokumenty.”
Nielegalny proceder uprawiał prawdopodobnie dwudziestoparolatek.O jakie filmy chodzi?
Marcin Gruszka, rzecznik prasowy spółki Tel-Energo, operatora telekomunikacyjnego (łączy z innymi sieciami), poprzez którego do „Dolsatu” zwrócili się Amerykanie, stwierdza, że takich informacji nie może udzielić.
„Gdyby zgłosiła się do nas prokuratura czy inne organy ścigania, możemy na takie pytanie bardzo precyzyjnie odpowiedzieć, bo mamy takie informacje” – mówi Marcin Gruszka. „Jesteśmy dostawcą usług, nie filtrujemy sieci.”
Jak dodaje, choć nielegalny obrót m.in. filmami jest zjawiskiem powszechnym, to wystąpienie wytwórni wobec indywidualnej osoby jest przypadkiem bezprecedensowym.
„Prawdopodobnie po raz pierwszy w Polsce ma miejsce taka sytuacja – mówi rzecznik.”
Prezes Łakomski wyjaśnia, że w regulaminie dotyczącym korzystania z sieci są ostrzeżenia m.in. przed działaniami prowadzącymi do łamania prawa autorskiego. Jego zdaniem, młodzi ludzie często nie przestrzegają prawa, albo go nie znają. Nie wierzą też, że do ich komputera można dotrzeć nawet z drugiego końca świata. „Ruch internetowy jest do prześledzenia – po nitce do kłębka” – mówi Łakomski.
Prezes zapewnia, że spółdzielnia stara się na bieżąco wychwytywać osoby, które łamią regulamin korzystania z lokalnej sieci internetowej.
„Jeden z takich przypadków skończył się w sądzie” – mówi Zbigniew Mikołajczyk, wiceprezes spółdzielni ds. technicznych. Dwóch bełchatowian zablokowało skutecznie łącze dostępowe, pozbawiając naszych abonentów dostępu do Internetu lub bardzo im to utrudniając. Owi hakerzy włamali się do serwera jednej z uczelni poznańskich używając go do ataku na sieć spółdzielni „Dolsat”.
Ponieważ problemy z dostępem do Internetu trwały kilka dni, spółdzielnia w ramach rekompensaty obniżyła użytkownikom koszt abonamentu. „To naraziło nas na straty finansowe” – mówi Z. Mikołajczyk. „Oddaliśmy sprawę do sądu. Panowie zostali skazani na półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i grzywnę.”
Często, gdy spółdzielnia wychwyci przypadki łamania regulaminu korzystania z Internetu, ogranicza się do rozmowy z delikwentem czy też pisemnego ostrzeżenia.
„Zdarzają się próby zmian adresów naszych użytkowników, czy próby włamania się do innego komputera” – tłumaczy wiceprezes. „Miejscowi hakerzy przyznali się do włamania do serwera m.in jednej z dużych firm z tego terenu.”
Źródło: Dziennik Łódzki
Podziękowania dla Tomasza Kurzydlaka za podesłanie informacji.