Cyber wojna
Chińczycy oskarżają swoich amerykańskich kolegów o penetrację serwerów zlokalizowanych na terytorium Chińskiej Republiki Ludowej. W odwecie zaplanowali oni na pierwszego maja początek tygodniowej, masowej agresji na amerykańkie serwery. Eksperci od zabezpieczeń ostrzegają, że w wyniku tej niekontrolowanej wymiany ciosów ucierpieć mogą instytucje rządowe obu państw. A wtedy konflikt przeniesie się znów na poziom międzyrządowy dostarczając politykom nowego punktu do listy spornych kwestii w stosunkach bilateralnych. I tak błędne koło się zamknie.
Sytuacja jest tym ciekawsza, iż Amerykanie nie zamierzają pozostać bezczynnymi. Już podobno jest przygotowany program odwetowy o nazwie „ChinaKiller”. W całej historii zastanawiające jest, że obie wojujące grupy są tak dobrze zorganizowane. Obie mają własne strategie, programy i cele. Nieledwie urządzają konferencje prasowe (oczywiście w Internecie) zapowiadające kolejne posunięcia i komentujące działania przeciwnika. To niepodbne do hackerów więc można postawić pytanie czy cała ta afera nie jest przez kogoś inspirowana…
Jako ciekawostkę można podać fakt, iż Chińczycy powszechny dostęp do Internetu mają dopiero od 1997 roku. Widać więc, że bardzo szybko nauczyli się go wykorzystywać. Także w celach politycznych. A ponieważ jeśli dojdzie do wymiany ciosów to zagrożony może być każdy więc apelujemy o staranne przejrzenie zabezpieczeń naszych komputerów i serwerów. Pierwszy maja już się zbliża.