Cyberwojna ciagle ciągle trwa…
Rosnące napięcie w stosunkach amerykańsko-chińskich znalazło swe odzwierciedlenie w Sieci, gdzie hakerzy obydwu państw prześcigają się w atakach na strony internetowe „przeciwników” – donosi chińska prasa.
Kolizja amerykańskiego samolotu szpiegowskiego z chińskim myśliwcem, która miała miejsce 1 kwietnia, była iskrą zapalną dla „internetowej wojny”, jaka wybuchła pomiędzy Chińczykami a Amerykanami.
Do tej pory zdarzały się 3 – 4 incydenty dziennie. Po kwietniowej kolizji samolotów ich liczba gwałtownie wzrosła do 40 – 50 dziennie – mówił o wybrykach hakerów rzecznik Chińskiej Akademii Nauk.
Chińscy hakerzy próbują złamać hasła na amerykańskich stronach internetowych, aby zmienić ich treść- dodał rzecznik – Starają się oni umieścić na nich flagę narodową i prochińskie hasła.
Podobne akcje prowadzone były w 1999 roku, kiedy samoloty NATO-wskie omyłkowo zbombardowały i zniszczyły chińską ambasadę w Belgradzie podczas konfliktu w Kosowie.
Chociaż rzecznik Akademii podkreślił, że działania hakerów są nielegalne, jednak zaznaczył, że są one sposobem wyrażenia niezadowolenia, jakie odczuwają Chińczycy z powodu postępowania rządu amerykańskiego, który oskarża Chiny o naruszanie bezpieczeństwa międzynarodowego.